.......i za każdym razem gdy Will zostaje przyłapany przy tablicy na korytarzu --mam ciary na plecach. Mało tego --- ciężko mi się wzruszyć na filmach a przy scenie gdy Sean pociesza płaczącego Wila mówiąc --To nie twoja wina ---ryczę jak zarzynany koń w rzeźni. Nie mam pojęcia dlaczego.....Może dłatego że wiem co to przypalanie papierosem będąc dzieckiem , poprawczak , odosobnienie i strach przed zaufaniem. Ten film to dzieło sztuki. Można rozpisywać się nad głębią przekazu , nad cudownym aktorstwem Robina Wiliamsa ( Rip ) ale i tak słowa są pustą namiastką ---by określić ten obraz tak jak na to zasługuje....Nota max czyli 9,9 ......